Natrysk pianki - czy potrzebna jeszcze folia? Fakty i mity
Autor: Isohub Waldemar Nowakowski, publikacja: 2017-01-27
Często Klienci pytają nas, czy natryskując piankę otwartokomórkową na poddasze, trzeba jeszcze dodatkowo, przed założeniem płyt gipsowo-kartonowych, zakładać folię paroizolacyjną. Słyszałem już różne opinie na ten temat. Ważniejsze od przekonań i własnych przemyśleń są jednak fakty. Oto one.
Materiały ociepleniowe a przepuszczalność pary wodnej
Płyta gipsowo-kartonowa przepuszcza parę wodną. Pianka poliuretanowa otwartokomórkowa również przepuszcza parę wodną. Jej nasiąkliwość często sięga 20 kg na metr sześcienny. Jest to jak najbardziej poprawny parametr, zważywszy, że gęstość wynosi nierzadko mniej niż 10 kg na metr sześcienny oraz fakt, że pianka ze swej natury jest OTWARTOkomórkowa (w przeciwieństwie do zamkniętokomórkowych). Jeśli zatem nie zastosujemy paroizolacji, każdy materiał, również pianka poliuretanowa, jest narażony na pobieranie wilgoci z powietrza. Do tego różnica temperatur i kłopot gotowy. W przypadku pianki, w przeciwieństwie do na przykład wełny, skutkiem braku folii jest najczęściej tylko (albo aż) pogorszenie izolacyjności termicznej. Na szczęście nie występują odkształcenia lub inne negatywne zjawiska powodujące drastyczne obniżenie jakości izolacji i bezpieczeństwa technicznego budynku. Warto zatem stanowczo oponować, kiedy fachowiec miałby ochotę pominąć ten ważny i tani element.
Pianka czy wełna?
Jeszcze kilka słów o wełnie mineralnej. To nie jest zły materiał izolacyjny. Jestem daleki od próby oceny, co jest lepsze: pianka czy wełna. Faktem jest natomiast, że pod pojęciem „wełny mineralnej” kojarzącej się z czymś miękkim, naturalnym, ciepłym, bezpiecznym mamy również złożone związki chemiczne, które zwłaszcza dla wykonawców są niebezpieczne. Niebezpieczna jest również pianka, to prawda, ale tylko w momencie natrysku (stąd białe ubrania i maski instalatorów). Różnica jest jedynie taka, że w przypadku pianki niebezpieczeństwo kończy się wraz z zakończeniem natrysku, zaś wełna pyli przy każdej okazji. Na moim poddaszu robiłem rekuperację (to starszy dom ocieplony jeszcze wełną) i nie wspominam dobrze tego zadania. Włókna wełny kłujące jak igły i do tego rozprzestrzeniający się kurz. Maseczka nie pomogła. Gwarantowany kaszel na trzy dni.
Który materiał jest bardziej szczelny?
Tak czy inaczej: nie warto wykazywać wyższości samego materiału izolacyjnego, ale z całą stanowczością pianka ZAWSZE jest położona szczelniej, dokładniej niż wełna. W większości opisów firm wykonawczych znajdą Państwo informację w stylu: „dzięki izolacji pianką eliminujemy wszelkie mostki termiczne”. To prawda. Niestety rzadko ocieplenie wełną jest wykonywane dobrze. Fachowcy oszczędzają na materiale - nie „dopychając”, a raczej „rozciągając” - warstwa najczęściej jest mniejsza niż zakładana (bo wełna na poddaszu spoczywa na sznurkach i nie widać ile jej jest), wreszcie - rzecz najgorsza: zanim inwestor wróci z pracy, już miejsce to jest przykryte płytą gipsowo-kartonową. O piankach, polimerach i ich zastosowaniach można byłoby długo opowiadać, na przykład opisując technologię pokrywania dachów pianką zamkniętokomórkową oraz warstwą zabezpieczającego przez UV polimocznika. Moim zdaniem nie ma lepszej metody na renowację starego dachu pokrytego papą. Absolutna szczelność + dodatkowa izolacja termiczna. Zna ktoś lepszą metodę? Chętnie podyskutuję. Ale o tym może następnym razem.
Opracował:
Waldemar Nowakowski
Isohub.pl